Andrzej Ciemniewski - Łowczy Wojewódzki w Katowicach w latach 1982 - 1995

Urodził się 18 lipca 1920 roku w Szczuczynie leżącym na terenie obwodu grodzieńskiego dzisiejszej Białorusi. Urodził się w przydrożnej chacie, w czasie ucieczki rodziców przed idącymi na Warszawę armiami Tuchaczewskiego. Po zwycięskiej wojnie i ustaleniu granic z Rosją Sowiecką rodzina wróciła do majątku Kwiatkowce w ówczesnym województwie nowogródzkim, gdzie Andrzej spędził dzieciństwo i młodość. Kwiatkowce, wiano jego matki Emilii Umiastowskiej, były częścią rozległych majątków tej magnackiej rodziny, której pisane korzenie sięgają XIII stulecia. Folwark Kwiatkowce położony był w dolinie rzeki Gawii, parę kilometrów od głównej siedziby rodu Umiastowskich - Żemłosławia, wspaniałego obiektu porównywanego do Łazienek Królewskich w Warszawie. Wyrastając w świecie kresowych dworów i pałaców, od dzieciństwa poznawał świat myśliwych i atmosferę polowań, które już wkrótce miały przejść do historii. Gimnazjum, a potem liceum ukończył w Kolegium Jezuitów w Wilnie w 1939 roku. Zgodnie z ówczesnymi zasadami, po zdaniu matury został przydzielony do odbycia szkolenia wojskowego w Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu. Po ukończeniu szkoły, w sierpniu 1939 roku, został skierowany do 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich Wileńskiej Brygady Kawalerii i ruszył na wojnę. Kampanię wrześniową jego pułk odbył w składzie Armii Prusy, broniąc Warszawy przed nacierającymi od południa niemieckimi dywizjami pancernymi. Kampania wrześniowa zakończyła się dla Andrzeja Ciemniewskiego w twierdzy Modlin. Po kapitulacji twierdzy nie poszedł do niewoli, przedostał się w swoje ojczyste strony, gdzie tymczasem w najlepsze gospodarowali już Rosjanie i gdzie poszukiwany był przez NKWD. Rodzice oraz starsza siostra zostali wywiezieni w głąb Rosji, a majątek został rozgrabiony i zniszczony. Początkowo ukrywał się na Litwie Kowieńskiej, a po rozpoczęciu wojny niemiecko-rosyjskiej wrócił do Wilna i w ramach Związku Walki Zbrojnej otrzymał zadanie organizowania dywersji i siatki konspiracyjnej. Do 1943 roku był w dyspozycji "Kedywu" Armii Krajowej, potem rozpoczął organizowanie oddziału partyzanckiego, którego początkowo był zastępcą dowódcy, a następnie dowódcą - w 1944 oddział został oznaczony jako 1. kompania, 6. batalionu, 77. pułku partyzanckiego Armii Krajowej. Z oddziałem brał udział w szeregu akcji wojskowych, a w lecie 1944 roku w walkach o Wilno w ramach Akcji "Burza". Za udział w bitwie o Wilno otrzymał Krzyż Walecznych. Po rozwiązaniu oddziału brał udział w ofensywie styczniowej 1945 w składzie I Armii Wojska Polskiego. 
Do łowiectwa wrócił zaraz po wojnie. Mieszkając w pierwszych latach po wojnie w Warszawie i korzystając z przedwojennych kontaktów, udzielał się w środowisku Warszawskiej Rady Łowieckiej. Dużo polował, szczególnie na drobną zwierzynę. Po przeniesieniu na Śląsk związał się z Hutniczym Kołem Łowieckim w Rudzie Śląskiej, obecnie Kołem Łowieckim "Ostoja", mającym przez lata siedzibę w Gliwicach (a obecnie w Rudach). W kole tym przez wiele kadencji pracował w Komisji Rewizyjnej jako jej przewodniczący, a później przez dwie kadencje był prezesem koła. 
Łowczym Wojewódzkim został w trudnych czasach lat 80-tych. Województwo Katowickie, a zarazem zasięg działania Zarządu Wojewódzkiego PZŁ, obejmowało wtedy trzy dzisiejsze okręgi PZŁ - katowicki, bielski i częstochowski, a więc teren o różnej specyfice lokalnej, potencjale łowieckim i ludzkim, co z pewnością nie ułatwiało zadania. Przede wszystkim jednak okres pracy Andrzeja Ciemniewskiego we władzach wojewódzkich PZŁ obejmował czas bezpośrednio po ogłoszeniu stanu wojennego, z wszystkimi tego skutkami dla codziennego, również łowieckiego życia. W niemałym stopniu dzięki jego postawie czas ten dla łowiectwa śląskiego minął bez większych napięć i problemów. Trudno tutaj wymieniać wszystkie zadania realizowane przez prowadzone przez niego koło łowieckie, a potem przez wojewódzką organizację łowiecką, którą zarządzał przez kilkanaście lat. Nic tak dobrze nie opisuje pracy człowieka na rzecz społeczności, której poświęcił lata wysiłku, jak pamięć o nim jako człowieku i pamięć o wysiłku, który tej wspólnocie poświęcił. Andrzej Ciemniewski zmarł 31 lipca 1995 r. Klika dni po jego śmierci miały odbyć się, planowane wcześniej, zawody strzeleckie. Niech podsumowaniem ludzkiej postawy będzie poświęcenie jego imieniu tych zawodów strzeleckich, które stały się zawodami cyklicznymi. Impreza rozgrywana jest corocznie, do dzisiaj, w formule Turnieju 4. Strzelnic imienia Andrzeja Ciemniewskiego, a jej finał na strzelnicy w Siemianowicach-Bańgowie ściąga strzelców z całego, szerokiego regionu, przypominając kolejnym pokoleniom myśliwych jego postać i pracę. 
Na koniec jeszcze jedno. Od lat przymierzałem się do napisania kilku słów o swoim Ojcu. Jak trudne jest to zadanie, wie tylko ten, kto podjął podobny wysiłek. Łatwo przekazać fakty, znacznie trudniej prosto, a jednocześnie czytelnie i prawdziwie emocje. Jaki był dla mnie? Nie chcę mówić, że nauczył mnie życia i łowiectwa, bo to zwykły banał, choć też oczywista prawda. Im jestem starszy, tym lepiej rozumiem, że przede wszystkim pokazywał drogę, nie wskazując jej jednocześnie palcem. 
Zbigniew Ciemniewski - Jankowice 2014r.