Piątek
20.05.2011
nr 140 (2119 )
ISSN 1734-6827

Myśliwskie akcesoria



Temat: RWS evo czy Norma Oryx

Autor: specmisiek  godzina: 07:00
Ja polowałem z Normą ale Plasticpoint w 7x64 i byłem bardzo zadowolony. Mój znajomy też z tą kulą poluje i po przygodach z innymi pociskami wrócił do niej i nie chce słyszeć o innej. Tylko cóż to zmienia? Ja teraz będę akurat używał Nosler Partition i Tobie radzę to samo. Ten pocisk jest trudny do pobicia.. Jeszcze lepiej zrobisz jak kupisz Lapua Mega 13 albo i 12 gram. (akurat w 7x64 tej elaboracji niestety nie ma). Oryx miał z kolei podobno w jakiejś partii problemy z celnością, ale to podobno... Moim zdaniem Oryx nie lepszy od Megi a droższy.. Z tych wszystkich maho- to śmiem twierdzić że jednak EVO będzie najdroższy, i nie muszę tego sprawdzać.. Ale czy najlepszy? Śmiem twierdzić że nie lepszy od Lapua Mega, a pewnie ze dwa razy droższy. Ja bym wybrał Megę a gdybym miał wybierać tylko z tych dwóch to Oryxa (i nie tylko dlatego że tańszy, ale także dlatego, że łatwiej dostać..) U mnie EVO nie ma w żadnym sklepie od roku (w 300tysięcznym mieście mamy tylko 3 spore sklepy myśliwskie, ale w okolicy jest jeszcze parę sklepów i tam też EVO nima...) Wprawdzie jak zakupisz od razu z 5 paczek to możesz się i przejechać do stolicy albo i do Dolnego Śląska-to fakt. Ten argument nie jest nocny.. Ja osobiście jednak wolę jak amunicja jest w sklepie niż jak jej nie ma..To tyle moich "głośnych myśli" Zanim zaczniecie "krytykanctwo" to pamiętajcie że chciałem tylko pomóc ;-) Pozdrawiam

Autor: midas  godzina: 08:48
Strzelałem z Oryxa jeden sezon!Amo dobrze i celnie chodziła,z wyjątkiem tego że zacinał mi się automat.Prawie zawsze przestrzał,bardzo obfita farba,jednak kazda sztuka do szukania,bardzo długa droga ucieczki strzelanej zwierzyny.Strzeliłem kiedyś łanie,która po strzale czysto komorowym poszła ok 300m w górę stromego stoku. Ja z tą amo nie mam zamiaru więcej eksperymentowac!

Autor: specmisiek  godzina: 09:00
midas-a w jakim kalibrze Kolego był oryx? Podejrzewam 30 06, ale w 7x64 pewnie by było podobnie...;-)

Autor: Piotr Waślicki  godzina: 09:15
Nie ma sensu. Na jelenie i dziki w 30.06 doskonale sprawdza się Superhammerhead 11,7g, Hammerhead 14,3. Lapua Mega 12 i 13 g. Niczego więcej nie osiągniesz z innej, droższej amunicji. Zawsze strzały śmiertelne a droga ucieczki z dobrą farbą max do 100 m po strzałach komorowych i to sporadycznie, bo najczęściej znacznie bliżej. Kiedyś strzelałem do jeleni z Vulcana Normy i było rewelacyjnie niezależnie od odległości. Ale też bardzo dużo jeleni strzeliłem z czeskiej SP 11,7g i nie miałem żadnych zastrzeżeń. Odskoki na strzelnicy na 100 m do 6 cm nie robią żadnej różnicy na polowaniu przy trafieniach na komorę. Ale Oryxa nie polecam! " Jeździł" mi po całej tarczy 20 cm w prawo , 20 w lewo... i to mi wystarczyło, żeby nigdy go ręki nie brać. Piotr Waślicki

Autor: Hirek99  godzina: 09:34
Witam, nie mam doświadczenia jeśli chodzi norme i uzywam kal. 7x64 :) Oo 2 sezonów używam rws evolution i mam tylko dobre z nim doświadczenia. Troszke odbiegając od Kolegi pytania powiem, że wspaniale sie sprawdza na ląkach - nie ekspanduje na byle trawce. W tuszy oddaje dużo energii nie niszcząc jej specjalnie. Ogólnie polecam. Jeśli Kolega poluje na grubą zwierzynę polecałbym rozważenie klasyka, czyli RWS KS.Darz Bór

Autor: specmisiek  godzina: 10:30
hirek99-ja też poluję z 7x64 ale KS raczej nie polecam. Wolę pociski "w jednym kawałku" ;-) Z RWS to raczej polecam ID 11,5 grama albo DK 10g. Zresztą chyba jakikolwiek RWS będzie dobry. Nie wiem jak EVO i T-Mantel, bo z nimi nie polowałem, ale Ty masz z EVO dobre doświadczenia:-). O innych firmach nie będę pisał bo dobre pociski to ma i Norma i Sako... Lapua miała Naturalisa ale teraz same pociski do elaboracji tylko w 7x64 oferuje. Barnes-a też w tym kalibrze chyba nie dostaniesz, za to Nosler Partition jest godny uwagi...Tym pociskiem zamierzam w tym sezonie polować:-) Pozdrawiam

Autor: rales  godzina: 10:40
Strzelam Oryxem w 7x65R, ale to (podobno :-)) zupełnie inna bajka.. Mam sposobność oglądać niekiedy działanie i Oryxa, i (dużo rzadziej) Evo w 30-tkach: 308Win, 7,62x53R, 7,62x54R i również niekiedy w 30-06. Głównie sarny i łosie, rzadko inny zwierz. Po strzałach komorowych żadnych różnic.. Łosie oprócz łoszaków bez przestrzału, mniejszy zwierz z reguły przestrzał z dobrą farbą. Tusze bez większych uszkodzeń. Droga ucieczki taka sama jak po wszystkich innych pociskach - mówimy tylko o strzałach komorowych.. Darzbór!!

Autor: Zielony Człowiek  godzina: 10:46
spec dlaczego nie polecasz KS ? Raczej na czyste pole, ale jak my to mówimy ,,krwawy,, pocisk EVO w 7x64, bardzo dobry jak zaznaczono wyżej, teraz zwłaszcza w wysokich trawach Z normy bezkonkurencyjny Plastic point, ale raczej do grubszego, sarna nie wygląda dobrze, natomiast do vulkana się nie przekonałem, zabrakło parę razy krwi, zwierz odchodził za daleko

Autor: specmisiek  godzina: 10:52
rales-mój drogi Kolego:-) Napisałeś: "7,62x53R, 7,62x54R" Nasunęly mi się takie spostrzeżenia-EVO i ORYX w 7,62x53R to tylko elaboracja... w 7,62x54R to tylko dodatkowe przedmuchy w lufie ;-) O ile mi wiadomo to 7,62x54R to kaliber o większej około 0,07 do 0,1 mm średnicy niż 7,62x53R... No chyba że w tym kalibrze znane firmy zaczęły produkować pociski .311 calowe?;-) Rozwiń swój wpis rale-bardzo proszę bo mnie zaintrygowałeś nieco Kolego..;-) Darz Bór

Autor: specmisiek  godzina: 10:56
Ad ZielonyCzłowiek-nie polecam KS bo widziałem efekty po strzale z .30 06 na 40-kilowym dziku. Dzik oczywiście "siadł" w miejscu ale łopatki były zmasakrowane. Pewnie gdyby strzał był za łopatkę to kulinarnie by był znacznie lepszy ale ja ze względów humanitarnych takich strzałów nie stosuję. Moim zdaniem zwierzę powinno jak najszybciej spisać testament a kulinarność na drugim miejscu... Darz Bór

Autor: jac_a  godzina: 11:05
Strzelam z Normy Oryx 30-06. Jak dotąd żadnej długiej drogi ucieczki - sarny i dziki po strzałach komorowych na miejscu w ogniu. Przy przestrzeliwaniu również żadnych problemów z lataniem po tarczy, widocznie moja broń się lubi z Normą.

Autor: specmisiek  godzina: 11:17
Reasumując jak tylko z tych dwóch to ja bym wybrał jednak cięższą kulę, a chyba Oryx w 30 06 ma elaborację 13g? DB.

Autor: yogy  godzina: 11:20
w .30-06 Plasticpint Normy robił różne dziwne rzeczy.. najbardziej w pamięci zapadł mi strzał Taty do łani, łania w ogniu klap, po 1-2 minutach wstaje i idzie jak gdyby nigdy nic... Padła po 300 metrach, słaba farba, strzał komorowy - nie zahaczyło serca, ale przeszła kula minimalnie koło niego. W .30-06 polecam Lapua Mega 13 gram, pocisk dość twardy, ale znakomicie oddaje energię w tuszy, większość zwierza w ogniu. Wylot niewielki, mielonka nie występuje - wiadomo, gdyby kula uderzyła w kość udową to pewnie szynkę zmieli, ale przy strzałach komorowych jest ok. Do tego kula inaczej reaguje na sarnę, a inaczej na jelenia. Na sarnie nie dostaje dużego oporu przez co nie rwie przy wylocie, na jeleniu i grubszym dziku otworzy się bardziej, ale ze względu na większą twardość celu uszkodzenia tuszy też niewielkie. Kula się nie rozpada, w zdecydowanej większości przestrzał (nie przypominam sobie, żeby kula nie wyszła, ale mogłem jakąś sytuację zapomnieć, więc nie piszę "zawsze"). Kontrolowane grzybkowanie. Niewrażliwa na drobne przeszkody. Evo - pocisk kapitalny, jak znajomy powiedział: "Paweł.. aż to było nieprzyjemne jak byka ścięło, jakby mu ktoś jednocześnie 4 badyle uciął.." - tak w 7mm, więc w .30stkach będzie podobnie. Kula się nie rozpada, kontrolowane grzybkowanie, niewrażliwa na przeszkody typu trawa czy drobne gałązki. Co do Oryxa nie mam doświadczeń.

Autor: Kobczyk  godzina: 12:26
Strzelałem (30-06), przez 5 lat z Sako SHH 11,6 g oraz HH - 14,3 g (zbiorówki oraz jelenie byki). W ubiegłym roku za sugestią tego forum przeszedłem na Lapuę 12 g, głównie ze względów ekonomicznych, bo różnicy w skupieniu nie było prawie żadnej. Po strzeleniu z niej 1 byka oraz 12 dzików - wracam z powrotem do Sako, mam dość Lapuy - według mnie za twarda. Byk po trzech komorowych strzałach (wszystkie przestrzały) - stał kiwając głową około 10 min, zanim się położył. Dziki szczególnie mniejsze, przedział 20 - 40 kg, zawsze przestrzał a droga ucieczki nawet przeszło 100m - ostatni w kwietniu (21 kg), strzał spóźniona komora, poszedł w las, po znalezieniu go przez psa (stał pod drzewem, około 80 m, od miejsca zestrzału) - z wyciągniętymi jelitami na wylocie (wlot i wylot, takie same) - musiałem go dostrzelić. W dużych dzikach oraz łaniach, zadowalająco, odyniec 136 kg. (po wypatroszeniu) - przeszedł około 10 m i padł, łanie też max. 10 -30 m. Sytuacji takich nie miałem nigdy przy Sako - dlatego dla mnie Lapua jest za twarda, wracam do Sako, głównie do SHH - bo na moje łowiska i zwierzynę, jest to dla mnie idealny pocisk. Strzelałem też z KS 9,7 g - według mnie za bardzo "demolujący" - szczególnie małe dziki i cielaki, nie miałem okazji strzelać z Oryxa, więc na jego temat się nie wypowiem. Na sarny i drapieżniki mam 223 oraz kupuję teraz jeszcze 6,5 x 55 - więc będę miał "zestaw" idealny na moje łowiska.

Autor: specmisiek  godzina: 13:51
Kobczyk-Kolego -czytałem z dużym zainteresowaniem. Mam z Megą doświadczenie przy podobnym kalibrze-7,62x53R (nie w 7,62x54R!) (to w zasadzie taki sam pocisk jest-Mega 12g 7,62, a naprawdę coś koło 7,80 mm, niechce mi się suwmiarki teraz wyciągać;-)) Mega jest twarda to fakt,ale czy Ty uważasz że Sako Superhammerhead jest mniej twardy? Rozumiem Hammerhead-ten jest miększy... Odpowiedz proszę bo się pogubiłem..;-) Z SHH Sako strzelałem do saren. Pocisk naprawdę mało ekspansywny ale na sarny się nadaje, może własnie dlatego?? Ja ze względu na jego twardość wydłubywałem otwór kawitacyjny. Pewnie przez to pocisk nie miał tych11,7 grama a może 11,6? W każdym razie na celności do 100m mocno się nie odbijało, choć trochę tak.. a ekspansja w widoczny sposób wzrastała.. Nie opatentowałem tego wynalazku bo wyczytałem że Sako w pierwotnej wersji tak właśnie robiło ;-), ale widocznie ważniejsza była celność pocisku.... Jeśli o celność chodzi to nie strzelałem przedtem ani potem z celniejszej kuli w tym kalibrze.. Jesteś pewny że SHH jest mniej twardy od Megi???? Mam poważne wątpliwości.. Darz Bór

Autor: specmisiek  godzina: 14:43
Tak się zastanawiam czasem jak to jest??? Jeden Kolega chwali taki a taki pocisk a drugi narzeka? Pocisk ten sam więc co?? Myślę że bardzo dużo zależy od ulokowania kuli. Pocisk miękki, o mocnej ekspansji zrobi dobrą robotę przy strzale nawet za łopatki.. W końcu jest ekspansywny i rozwija się przy małym nawet oporze. Jak ktoś czasem trafi w łopatke to jedynie duże straty i narzekanie że "mielonka"..Ten sam ktoś przyzwyczajony do strzelania "za łopatkę" (nie popieram takiego strzelania osobiście) potem czyta to forum, czyta, w końcu bierze Megę i strzela... Jak strzela??? Ano tak samo-za łopatkę!!!... i potem zdziwienie i wielkie narzekanie się zaczyna że kula do niczego...! Że "przeszyła" że zwierz poszedł daleko... Innego wytłumaczenia nie znajduję..;-( Pozdrawiam

Autor: specmisiek  godzina: 14:55
Poza tym tak mi się wydaje że Koledzy rales i Kobczyk to sobie chyba tu na forum robią tzw. "jaja"..Pierwszy z brzegu przykład: "Byk po trzech komorowych strzałach (wszystkie przestrzały) - stał kiwając głową około 10 min, zanim się położył" Nie wiem Koledzy ale czy to jest zabawne??? I następna perełka-tym razem pisze rales:"Mam sposobność oglądać niekiedy działanie i Oryxa, i (dużo rzadziej) Evo w 30-tkach: 308Win, 7,62x53R, 7,62x54R i również niekiedy w 30-06" Ja osobiście jeszcze rzadziej w niektórych tych wymienionych kalibrach ;-) tym bardziej że ich na rynku po prostu nie ma!!! Może się mylę??? Uważam że Ci koledzy bawią się sobie w radosną twórczość a potem się naśmiewają jacy są cwani i jak to zrobili wszystkich na forum w "balona" ;-( Jeśli jest inaczej to niech się odezwą... Czekam. Pozdrawiam

Autor: Kobczyk  godzina: 15:58
To byś się zdziwił, tak samo jak ja, po przeszło 20 latach polowaczki i strzeleniu 12 byków nie licząc kilkunastu grubych dzików. Taką sytuacje miałem pierwszy raz w życiu, i pierwszy raz w życiu strzelałem Megą 12g. Pierwszy strzał z ambony, odległość około 150 m, do chmarki 4 byków - (strzał do ósmaka nieregularnego) - trzy po strzale poszły, a mój stoi i tylko kiwa głową góra - dół. A że widziałem gdzie uderzyła kula, trochę powyżej serca (pomiędzy sercem a płucami), więc czekam kiedy byk zareaguje - a on nic. Po wypaleniu papierosa (a byk stoi), nie bardzo wiedziałem co zrobić (a byk stoi i tylko kiwa wolno głową góra -dół). Zszedłem z ambony, wziąłem pastorał oparty o ambonę i podchodzę po rżysku (a byk stoi) - podszedłem tak gdzieś na 100 m, rozstawiłem pastorał i strzał - prawie idealna komora, przeładowałem - (a byk stoi) i coraz wolniej kiwa głową. No to już zacząłem wątpić we wszystkie teorie, ręce zaczęły mi się trząść i nie wiem co dalej - (a byk stoi). Podchodzę jeszcze bliżej - tak gdzieś 60-70 m, jeszcze raz pastorał, dokładne celowanie, strzał - znowu komora, byk po tym strzale próbował zawrócić do lasu, rąbiąc dosłownie niepełne trzy kroki i się zwalił, jak doszedłem już nie żył. Całe to "zajście" trwało prawie 15 minut - od godz. 19.50 do 20.05 dokładnie (sprawdzałem czas, przed oddaniem pierwszego strzału, i po zakończeniu "akcji"). I jak to wytłumaczyć - trzy strzały w obrębie komory - jeden wyżej, pozostałe dwa niżej dokładnie 12 cm. (mierzyliśmy z łowczym na skupie, tak z ciekawości) i obok siebie w odległości 3 cm., serce trafione dwa razy, wszystkie pociski przeszły przez tuszę na wylot. I co o tym sądzić - to wcale nie było zabawne, wtedy na tym rżysku. Przy SHH, strzelając do byka lub dzika nie zawsze był przestrzał, ale po strzałach komorowych, serce najczęściej było rozbite, a płuca sine - zwierz albo w ogniu lub uchodził niedaleko góra 50 m. Tu podejrzewam pierwszy strzał, mógł wywołać jakiś paraliż, tak iż byk nie mógł się poruszać, bo innego wytłumaczenia nie widzę. Ale wszystkie pociski przeszły przez tuszę(otwory wylotowe niewiele większe od wlotowych, dwa żebra przestrzelone) - więc chyba Mega jest twardsza od SHH, tak mi się przynajmniej wydaje.

Autor: specmisiek  godzina: 16:36
No teraz Kobczyk to napiszę że gdybym był na Twoim miejscu wtedy to chyba bym też zwątpił.. A jakby ten byk jeszcze dobiegł wtedy do lasu to nawet bym się wystraszył że strzelałem do jelenia św. Huberta...Trudno uwierzyć ale widocznie było jak napisałeś.. Co zaś twardości to moim zdaniem Lapua Mega jest twardsza ale od Sako HammerHead. Od SuperHammerHead jest mniej twarda-ale Ty strzelałeś wcześniej Hammerhead? Nie Superhammerhead? Pozdrawiam

Autor: Kobczyk  godzina: 18:18
SHH 11,7g, polowania indywidualne - głównie mniejsze dziki, cielaki, sporadycznie łanie - dzień i noc, oraz HH 14,3 g głównie zbiorówki oraz jelenie byki, łanie i dziki powyżej 100 kg. Sztucer przestrzelany na SHH - na 100 m + 4 cm. a HH - 14,3 układa się niżej jakieś 2 cm. na tarczy - więc żaden problem stosować zamiennie te dwa pociski. Saren i drapieżników nie strzelam z 30-06, na to mam mniejsze odpowiednie do tego kalibry.

Autor: yogy  godzina: 18:22
Mega jest twardsza od SHH. Wylot na łopatce sarny po SHH (11,7)potrafi być ... nieprzyjemnie duży, przy Mega (mówię o 13sto gramowej) to 2-5 cm (5 w przypadku uderzenia w grubą kość).

Autor: specmisiek  godzina: 19:00
Może i macie rację Koledzy... Cały czas myślałem Koledzy że to Superhammerhead jest twardszym pociskiem niż Mega...Hm.. W tym roku na zbiorówkach wypróbuję Sako Hammerhead 13 gram. Niestety w kalibrze 7,62x53R cięższej już nie ma... Kobczyk-jakie wrażenia ze strzelania Hammerhead 14,3g w 3006? Pewno "obala" jak ta lala?;-) Pozdrawiam serdecznie:-)

Autor: Kobczyk  godzina: 19:26
Dobry na zbiorówki, jak i indywidualne - odporny na drobne przeszkody, a i w zbożu (jęczmień, owies) i wyższych trawach też się dobrze sprawuje nie rozkwita tak szybko - zdąży swoje zrobić. Z tym iż na indywidualne, szczególnie po żniwach na polach - wolę SHH - mogę po prostu dalej (150 - 180 m) strzelać na otwartym, nie martwiąc się zbytnio o opad i nie biorąc na niego poprawek ( o czym, nieraz w "ferworze walki" się zapomina), a co przy HH 14,3 g, trzeba jednak uwzględniać. "Obala" też dobrze, każdą dobrze trafioną zwierzynę, pies przy nim nie ma za dużo pracy, drogi ucieczki nie są zbyt duże - ja go jak i SHH sobie chwalę i po rocznej "przygodzie" z Lapuą wracam do Sako. Są i na pewno minusy, ale staram się strzelać tylko wtedy gdy mam 110 % pewności co do bezpieczeństwa oraz pewności iż strzelam tam gdzie mierzę (komora), nigdy nie strzelam na kark, za ucho, na sztych itp. A zdarzało się i strzelić parę dubletów, do dzików - ale to było jak strzelałem z SHH - z Lapuy jakoś się nie odważyłem po kilku przypadkach poszukiwań. Co prawda poszukiwania nie były dalekie, ale jakoś tak "dziwnie" że dzik (szczególnie te "mniejsze" do 50 kg.) strzelony na prawidłową komorę może jeszcze wrócić do lasu z pola i leżeć od miejsca zestrzału niejednokrotnie w granicach 100 m. Przy Sako tego nie doświadczałem. Kusi mnie jeszcze spróbować Nosler Partition, ale na razie nie mam gdzie kupić, jak będą u Skawińskiego to kupię, przestrzelam u niego i zobaczymy - dzików u mnie dostatek, więc nie będzie problemu z porównaniem. Wszyscy go tak chwalą, może więc będzie też tak dobry (lub lepszy) od Sako - no cóż, pożyjemy zobaczymy.

Autor: specmisiek  godzina: 19:40
Dzięki Kobczyk-ja cały czas myślałem że Lapua Mega jest lepsza.. Inna sprawa że z Sako strzelałem mało-głownie do saren.. Do dzików się bałem z tego samego powodu z którego Ty bałeś się z Lapuy.. Nie narzekałem. Dzik trafiony Lapua Mega za łopatkę na zbiorówce (chciałem w łopatkę -na komorę ale w pełnym biegu nie wyszło..) zrobił jakieś 50-może 60 metrów i padł. Zniszczenia w środku minimalne-tylko płuca, a i tak jakbym miał w co zabrać to bym wziął na gulasz;-) Koledzy którzy dzika wzieli na spółkę chwalili że bardzo czysty strzał:-) Jedno żebro tylko rozbite i nic poza tym. Podobny dziczek-też z 50 kg dostał na indywidualnym czysto na komorę.. Padł po jakiś 10-15 metrach w krzakach. Zniszczenie też niewielkie-troszkę jedna łopatka, bo stał na lekki sztych.. Wylot mniejszy jak wlot.. Nie miałem więc powodów do narzekań. przestrzał był tak silny że kolega który przyjechał z łowczyn mi pomóc to się pytał ile razy strzelałem (rozryta przez kulę która wyszła z dzika, zmarznięta ziemia na nęcisku). Ale może zweryfikuję swoje poglądy? Spróbuję teraz z Sako Superhammerhead i do dziczków..:-) Darz Bór

Autor: Status_graphite  godzina: 20:13
Ad. Specmisiek Jestem ciekaw Twojego porównania Megi i SHH. Kup kilka sztuk Sako i sprawdz jak lata w porównaniu do Megi. A i nie zapomnij sprawdzic przed zakupem czy nie ma róznic w wysokosci osadzenia pocisków w lusce - czyli cos co przy MEGA mi sié jeszcze nie zdarzylo a w SAKO zdarza sié czesto.

Autor: specmisiek  godzina: 20:57
Status_graphite- porównanie na tarczy mam już zrobione (przecież strzelałem z Sako do saren) Sako SHH 11,7g na 100 m lata jakieś 2 do 3,5 cm niżej i 1 -1,5 cm w lewo do Lapua Mega. Na lunecie ustawienia mam zapisane na jeden i na drugi pocisk :-) A nawet na trzeci bo przed pobytem w szpitalu przestrzelałem jeszcze na Hammerhead 13g. Co do różnic w wysokości osadzenia pocisków to co konkretnie masz na myśli? Darz Bór