Krótka historia lat 1957 - 1958
W rok 1957 Koło weszło w składzie: | ||
|
|
Zarząd stanowili Koledzy:
Komisja Rewizyjna była w składzie:
|
Z powyższej listy członkiem Koła pozostaje do dzisiaj Kazimierz Rutkowski, ale kilka jeszcze innych osób żyje, choć z Koła już się one wypisały. Koło dzierżawiło wówczas trzy obwody:
Czym zajmowało się Koło w tamtym czasie i co różniło tamte czasy od obecnych? Generalnie istniały i były rozwiązywane takie same problemy jak obecnie: uprawa poletek, dokarmianie, organizacja polowań zbiorowych, zasady wydawania odstrzałów, trudności w ściąganiu składek członkowskich, itp. Były jednak różnice. Przede wszystkim zwierzyna upolowana należała do myśliwego i płacił on ustalone strzałowe do Koła. Jednak nie te wpływy były podstawowym dochodem Koła. Takim głównym dochodem pozostawały składki członkowskie, które stanowiły około 60% dochodów. Składka wynosiła 35 zł./m-c. Istniały wówczas dwa ważne zagadnienia, których dzisiaj praktycznie nie ma w działalności kól: odstrzał drapieżników i szkolenia. Szkolenia były obowiązkowe i planowane na cały rok. Wykładowcami byli przygotowujący się specjalnie do tego członkowie Koła, a Koło zakupywało książki i czasopisma, które sekretarz wypożyczał członkom na zasadach biblioteki. Bardzo gorącym i zawsze wzbudzającyn emocje był problem odstrzału drapieżników, za które uznawano włóczące się psy, koty, wrony siwe czy sroki. Członkowie byli zobowiązani odbywać regularne wyjazdy w przydzielone im rejony, na co dostawali delegację z Koła. Za każdego odstrzelonego drapieżnika otrzymywało się określoną ilość punktów po okazaniu dowodu odstrzelenia (np. odciętych uszu). Za niewykonanie ilości 30 punktów w roku płaciło się karę w wysokości 3 zł. za jeden niewykonany punkt. Na Walnym Zgromadzeniu w dnie 12/04/1957 r. nastąpiły zmiany w Zarządzie. Kolega Stanisław Borkowski zrezygnował z funkcji sekretarza i na jego miejsce wybrano kol. Kazimierza Rutkowskiego, dzisiaj Honorowego Członka Koła. Na 15 obecnych, 13 głosowało za tą kandydaturą, a 2 osoby wstrzymały się od głosu. Mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że była to bardzo szczęśliwa dla Koła decyzja. Co najmniej dlatego, że dokumenty Koła przygotowane przez Kolegę Kazia (np. sprawozdania, protokóły i korespondencja) były zawsze kompletne i dokładnie opisywały zdarzenia, dzięki czemu można dzisiaj przedstawić historię Koła sprzed ponad 40 lat. Na jesieni 1957 roku odbyło się Walne Zgromadzenie w dniu 8/11/1957, które zajęło się przygotowaniem obchodów 10-lecia Koła. Na zebranie to zaproszono również członków WRŁ, w tym współzałożyciela Koła Kol. Jana Skalskiego, aby przedyskutować obchody jubileuszowe. Powołano komisję organizacyjną w składzie kol.kol. Gondek, Tkaczyk , Mieszkowski i Wąs oraz 2 praktykantów. Na zebraniu powyższym ustalono plan polowań zbiorowych, a miało ich być 15, z czego 8 leśnych, 5 polno-leśnych i dwa polne na obecnym obwodzie 115. Zbiórka myśliwych przed wyjazdem o godz. 6:50 na obw. Trąbki i o godz. 5:50 na obw. Starej Kiszewy. Młodym podpowiem, że nie jeździło się wówczas samochodami prywatnymi, a wyjazdy odbywały się zbiorowo, najczęściej samochodem ciężarowym z plandeką i deskami zastępującymi ławki do siedzenia Przypomnieć należy, że na początku lat 50-tych, kiedy to koło zostało zarejestrowane nod numerem 1 w Gdańsku, zarzucowano wcześniejszej ustalonej nazwy i Koło nazywane było Nr.1 w Gdańsku. Na tymże Walnym Zgromadzeniu w listopadzie 1957 r. zapadła w związku z tym decyzja, której skutki sięgają dnia dzisiejszego. Podczas dyskusji kol. Kazimierz Rutkowski zwrócił uwagę, że Koło powinno mieć nazwę, a nie tylko posługiwać się numerem rejestracyjnym. Łowczy Kol. Feliks Okoński postawił na to wniosek, aby nazwą tą był "Cietrzew", ponieważ pod taką nazwą koło powstało. Wniosek ten przechodzi jednogłośnie i od tego czasu Koło posługuje się tą nazwą. Wszyscy możemy dziś dziękować Koledze Kazikowi za podniesienie kwestii, która doprowadziła do przyjęcia nazwy Koła używanej do dzisiaj. W roku 1958 nastąpiło tzw. uspołecznienie zwierzyny. Od tego roku zwierzyna strzelona stawała się własnością Koła, które wypłacało premię za jej odstrzelenie. Premie te uchwalono w wysokosci 50% wartości tuszy. Koszty polowań zbiorowych zaczęli pokrywać członkowie, bo do tego czasu pokrywało je Koło. Jak widać zasady powyższe obowiązują do dziś, z tym że ówczesna premia nazywa się dzisiaj zwrotem kosztów polowania i jego wysokość jest obecnie zdecydowanie niższa. | ||
Piotr Gawlicki Prezes K.Ł.Cietrzew w Gdańsku |
Kronika Koła | Strona główna |