|  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
 |  | 
 
| 
 
 |  | | Pytał: Krzysztof Bębenek Data: 14/05/2002
 Publikacja: niepublikowane
 
 Pytanie: Jak powinno postępować koło łowieckie ze zwierzętami łownymi, ofiarami wypadków komunikacyjnych, zwłaszcza jeżeli wypadek ma miejsce poza kalendarzem polowań? Czyją własnością są w ten sposób "pozyskane" tusze, czy mogą być przedmiotem obrotu i na jakich zasadach?
 
 Odpowiedź:
 Teoretycznie, koło nie ma nic wspólnego z tuszą zwierzyny po wypadku komunikacyjnym, ponieważ tusza ta pozostaje własnością państwa. Jest to sprawa policji (działa w imieniu państwa) i administracji lasów państwowych (nadleśnictwa), sprawującej funkcje właścicielskie nad zwierzyną w imieniu państwa.
 
 W praktyce jednak koła same wikłają się w ten problem, bo np. policja zgłasza się do koła, bo nie umie sobie poradzić z tuszą po wypadku. Koło często wóczas wyręcza nadleśnictwo tworząc odpowiedni jego zdaniem protokół i np. zabiera tuszę, zdejmując sobie ją z planu. Czasem po prostu zakopuje i sprawa znika, bądź wykazuje sztukę w wynikach pozyskania z tego roku. Wszystkie te działania są nieprawidłowe. Z drugiej jednak strony czasem ręce opadają, kiedy widzi się, że policja nie ma żadnych procedur postępowania, w sytuacji gdy ma do czynienia ze zwierzyną jeszcze żywą lub nawet już martwą.
 
 Proszę zapoznać się z wątkiem Co ze zwierzyną potrąconą? na Forum, szczególnie wypowiedź kol. Pawła Morawskiego.
 
 | 
 |  |  |