|
|
|
Pytał: Andrzej Markowski
Data: 07/10/2005
Publikacja: 09/10/2005
Pytanie: Czy myśliwy będąc na strzelnicy myśliwskiej popełnia przestępstwo lub wykroczenie dając strzelbę synowi, aby ten strzelił do rzutka?
Odpowiedź:
Jeżeli ojciec był instruktorem strzelectwa PZŁ lub strzelectwa sportowego, to mógł pozwolić każdej osobie, która uzna za umiejącą osługiwać się bronią na strzelanie do rzutków. Jeżeli nie był instruktorem, to nie powinien dawać strzelać osobom trzecim, ale koło nie powinno się tym zajmować, chyba może tylko dla celów rozrobienia tego kolegi. To zarządca strzelnicy mógłby mieć zastrzeżenia, a nie koło.
Powyższe stanowisko wynika z rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych w sprawie wzorcowego regulaminu strzelnic z dnia 15 marca 2000r. (Dz. U. Nr 18, poz. 234 z późn. zmianami), które pozwala instruktorowi strzelectwa myśliwskiego PZŁ na prowadzenie strzelań. Osoba nie posiagająca pozwolenia na broń może na strzelnicy strzelać, jeżeli robi to pod nadzorem osoby prowadzącej strzelanie, a jedyny warunek, który powinna spełnić, to wpisać się do książki strzelań z podaniem swojego adresu zamieszkania, co zakładając, że ojciec jest instruktorem i zna w/w rozporzadzenie, było najprawdopodobniej dotrzymane.
Na pewno, nie było to przestępstwo lub wykroczenie w rozumieniu kodeksowym, a również trudno go nazwać przewinieniem łowieckim. To ewentualnie policja poinformowana przez zarządzającego strzelnicą mogłaby mieć zastrzeżenia, a i to nie wierzę, żeby chciała pozbawić go z tego tytułu pozwolenia na broń.
|
|
|
|