|
|
|
Pytał: Marek Nawrocki
Data: 01/03/2006
Publikacja: 06/03/2006
Pytanie: Czy myśliwy ma prawo/obowiązek wpisać się do książki zgłoszeń na czas pobytu w łowisku w celu dokarmiania zwierzyny (bez broni)?. Chcę nadmienić, że ma to związek z kontrolowaniem przez Straż Leśną książki i myśliwych w terenie.
Odpowiedź:
Przede wszytskim należy z całą mocą podkreślić, że ani Straż Leśna, ani Straż Łowiecka nie mają uprawnień do kontroli myśliwych wykonujących polowanie, czy książek zgłoszeń pobytu myśliwych w łowisku. Jakiekolwiek legitymowanie myśliwych, czy kontrola ich odstrzałów jest niedopuszczalna, a jedynym wyjątkiem byłoby legitymowanie osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa, a do takich nie można zaliczyć myśliwych, bez postawienia im wcześniej zarzutów. Straż nie ma też uprawnień do jakichkolwiek wpisów w książce zgłoszeń i takie działania jest przekroczeniem uprawnmień Straży. Zarząd koła powinien interweniować u komendanta, a w przypadku "stawiania się" zażądać konkretrnego przepisu jako podstawy prawnej takiego działania Straży. Przepisu takiego nie ma - odsyłam do Art. 47 ust.2 ustawy o lasach oraz do Art. 39 ust.2 ustawy łowieckiej.
Myśliwy wykonujący działania gospodarcze w obwodzie (np. dokarmianie) i bez broni nie ma obowiązku wpisywania się do książki zgłoszeń. Żądanie takich wpisów przez Straż Leśną czy Łowiecką jest niedopuszczalne - patrz wyżej. Instruowanie myśliwych, że dokarmiając i bez broni nie powinni wpisywać się do ksiązki jest jak najbardziej właściwe.
Wpis do książki nie jest gwarantem bezpieczeństwa myśliwego wykonującego działania gospodarcze w obwodzie. Jeżeli koło uważa, ze bezpieczeństwo takich osób jest zagrożone, np. przez wykonywanie polowania przez innych członków koła, to musi tak zorganizować działnia gospodarcze, żeby bezpieczeństwo to było gwarantowane. Np. grafik prac dostępny dla wszystkich, albo oddzielny zeszyt prac gospodarczych w wymogiem jego kontroli podczas zapisów do książki zgłoszeń.
|
|
|
|