|
|
|
Pytał: Marek Busz
Data: 19/04/2006
Publikacja: 24/04/2006
Pytanie: Kolejny sezon myśliwy nie wywiązuje się z uchwały WZ dotyczącą udziału myśliwego w polowaniu organizowanym dla obcokrajowców. Jakie konsekwencje powinien zastosować zarząd?
Odpowiedź:
Polowanie i praca dla kola powinny być przyjemnością dla członka koła i jego prawem, a nie obowiązkiem w rozumieniu nakazu pokazania sie tam czy tu, w wyznaczonym dniu i o określonej godzinie. Życie człowieka to nie tylko koło łowieckie, ale szereg innych i raczej ważniejszych spraw, jak praca, rodzina, zdrowie, etc.
Ponieważ jednak koło musi działać i gdyby nikt w nim nie chciał pracować, to by się rozpadło, należy wprowadzić możliwość innego świadczenia niż tylko własna praca. Najlepszym rozwiązaniem jest możliwość opłacenia do koła godzin, któych nie można wykonać i opłata taka nie może być kalkulowana jako kara, tylko jako realny ekwiwalent, za który ktoś inny wykona daną pracę.
Co do uczestnictwa w polowaniu dewizowym, rozumiem, że jako podprowadzający lub naganiacz czy organizator, wystarczy wprowadzić realną stawkę za te prace, a chętni znajdą się sami. Przecież myśliwy dewizowy płaci za organizację polowania i te pieniądze powinny trafiać do osób, które tę organizację realizują.
W kole dobrze zorganizowanym, do danych prac są zawsze chętni, albo chcą za nie zapłacić, zamiast pracować. Koło, w którym brakuje chętnych do pracy jest o prostu źle zorganizowane i zarząd koła powinien proponować WZ takie rozwiązania, które zachęcą członków do pracy, a nie tylko szukać sposobów, żeby tych nie pracującyh karać. Takie działanie jest bez przyszłości dla całego koła i wprowadza niepotrzebne podziały członków na tych lepszych i gorszych.
|
|
|
|