|
|
|
Pytał: Rafalski Jakub
Data: 05/12/2006
Publikacja: 05/12/2006
Pytanie: Na polowaniu zbiorowym, na ktorym w planie odstrzału byly dziki, jelenie, lisy i sarny doszlo do przypadku strzelenia zająca. Zarząd, nie wysłuchując myśliwego, skierował sprawę do rzecznika i zawiesił myśliwego w prawie do polowania do rozstrzygnięcia ORD. Jak tę sprawę oceniać z prawnego punktu widzenia i jakie konsekwencje grożą myśliwemu, który tego zająca strzelił?
Odpowiedź:
Kierując sprawę do rzecznika, a dodatkowo zawieszając tego kolegę w prawie do polowania, zarząd był zobowiązany poprosić tego kolegę na swoje posiedzenie, albo umożliwić mu ustosunkowanie się do zarzutów w inny sposób (np. na piśmie). Nie robiąc tego postapił niezgodnie z zapisami Statutu PZŁ , naruszając par. 40 tego statutu.
Nie ma w statucie pojęcia zawieszenia członka do czasu rozpatrzenia sprawy przez ORD. Zarząd może ukarać członka karą zawieszenia w prawach członka lub w prawie do polowania, ale na konkretny okres czasu, nie przekraczający 1 roku. Od każdej kary, a więc również od kary zawieszenia do czasu rozpatrzenia sprawy przez ORD, można odwołać się do WZ koła, za pośrednictwem zarządu. Złożenie odwołania zawiesza karę i członek ma pełnię praw w kole.
Zarząd mógł przekazać sprawę do rzecznika, ale nie ma pewności, czy rzecznik wszczął postępowanie przeciwko danej osobie. Jeżeli wszczął, to musiał tę osobe powiadomić, a więc jeżeli nie powiadomił jeszcze tego myśliwego, to nie ma pewności, czy postępowanie
wszczął.
Co do pytania, co grozi temu temu myśliwemu, odpowiedź jest bardziej skomplikowana. Strzelenie zająca, jeżeli w kole zajęcy w ogóle nie było w planie łowieckim do pozyskania, chociaż odstrzał był w okresie polowań na zające, jest przestępstwem zagrożonym karą do 1 roku pozbawienia wolności i postępowanie z wniosku zarządu koła lub ORD powinien prowadzić prokurator. Gdyby takie postępowanie się odbyło i myśliwy stanął przed sądem powszechnym, a następnie zostałby uznany winnym, zostanie automatycznie skreślony z szeregów PZŁ przez ZO PZŁ. Wprawdzie będzie mógł się od tego odwoływać, ale nie daje mu żadnych praktycznie szans na pozytywne rozpatrzenie odwołania przez ORŁ, chyba, że ma wielkie zasługi w okręgu i członkowie ORŁ to uszanują i skreślenie anulują, nawet wbrew statutowi. Również sąd powszwechny, do którego będzie miał prawo się odwołać nie da mu raczej orzeczenia przywracającego członkostwo. Będzie mógł powtórnie ubiegać sie o członkostwo po zatarciu skazania.
Jeżeli zaś zające były w planie łowieckim, tylko nie strzelano ich na tym polowaniu, to rzecznik może w ogóle odmówić dochodzenia, przekazując sprawę do załatwienia wewnatrz koła. Gdyby jednak wszczął postępowanie, karą jaka grozi koledze nie powinna być dotkliwa.
|
|
|
|