| 
    |  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
 |  | 
 
| Pytanie do Piotra Ławrynowicza, Łowczego Okręgowego w Gdańsku, członka Naczelnej Rady Łowieckiej PZŁ, przed spotkaniem z nim na czacie w dniu 18 kwietnia 2002 r. Data: 15 kwiecień 2002
 Pytanie: Czy zdaniem Kolegi PZŁ nie powinien podjąć starań legislacyjnych mających na celu wyłączenie niektórych gatunków zwierząt dziko żyjących spod jurysdykcji Ministra Środowiska i doprowadzenia do uchwalenia ustawy o gospodarowaniu populacjami wielkich drapieżników oraz ustawy o gospodarowaniu populacjami ptaków drapieżnych?
 
 Odpowiedź:
 Sądzę, że u podstaw pomysłu  tkwi założenie, że  w ten sposób  powstanie 
stabilniejsze    status   quo  w  zakresie  gospodarowania  tymi  populacjami
(w końcu  łatwiej  zmienić zdanie  Ministra  niż ustawę). Skoro  jednak  ma
to być  gospodarowanie  nie zaś  ochrona  to  mam pewne  obawy  o poparcie
ze strony  odpowiednio   licznych  parlamentarzystów. To    przeświadczenie
bierze  się  z obserwacji  skutków  lobbingu  uprawianego  przez  "ochroniarzy"
i  jego wpływu  na  image  polityków  którzy  się  tym  środowiskom  narazili.
Mam  powody by  sądzić,  że   właśnie   ten  aspekt  przesadził  o stanowisku
Ministra  w sprawie  wilka. A moim zdaniem  w obecnej chwili  nie służy  to
stanowisko  równowadze środowiska przyrodniczego  w Bieszczadach.
Zatem niewątpliwie  jest  coś  "na rzeczy" w Pańskim pomyśle. Tyle  tylko że
przy    braku   odpowiedniego   poparcia   w   parlamencie  taka   ustawa  może
przynieść  skutki  odmienne  od  zakładanych  za sprawą  swojej    treści  i  ...
trwałości.
 |  |  |  |