strona główna forum dyskusyjne


























Pytał: marek maron
Data: 28/09/2010
Publikacja: 28/09/2010
Pytanie: Udając się do łowczego po odstrzał na dziki i lisy usłyszałem że odstrzału nie otrzymam. Łowczy zarzucił mi brak zaangażowania w polowaniach na dziki które wyrządzają szkody i koło musi płacić odszkodowania. Po wysłuchaniu odszedłem chcąc uniknąć wdawanie się w dyskusję na niskim poziomie. Jestem członkiem koła, który nie jest zawieszony, ma opłacone składki, bierze udział w pracach gospodarczych, chociaż w tym sezonie nie pozyskałem dzika, byłem ok. 10 razy w łowisku. Proszę o poradę co mam w takiej sytuacji zrobić, chcę polować ale nie mam zamiaru ani ochoty prosić o rzeczy które mi się należą. Chciałbym rozwiązać tę kwestie formalnie.

Odpowiedź:
Formalnie są trzy drogi, do zastosowania oddzielnie lub wspólnie:
1. Odwołać się do WZ koła i czekać na posiedzenie.
2. Odwołać się na piśmie do ZO PZŁ w trybie nadzoru nad kołami (par. 173 statutu). Można przy tym osobiście spotkać się z łowczym okręgowym, żeby ten poznał determinację Kolegi do zrobienia rozróby, jeżeli łowczy koła będzie dalej odmawiał. ZO bardzo często stają po stronie zarządu, ale nieformalnie, próbując zbyć zainteresowanego. Formalnie nie mogą poprzeć zarządu, np. uchwałą odmawiającą racji Koledze, bo same łamałyby statut i wiedzą, że wtedy może się Kolega odwołać do ZG.
3. Złożyć doniesienie do rzecznika dyscyplinarnego, na łamanie statutu przez łowczego, bo nie jest Kolega zawieszony w prawach, a łowczy praw odmawia, nie traktując Kolegi na równi z innymi, czym narusza par. 40 pkt.5 Statutu oraz wchodzi w kompetencje zarządu (par. 152 ust.1 i 2 statutu) do karania zawieszeniem w prawie do polowania.

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.